Co wie o Tobie Twój telefon – i dlaczego? Relacja Katarzyny Połom

Zgłębienia tego tematu podjęłam się wspólnie z grupą uczniów z klasy pierwszej gimnazjum z Zespołu Szkolno-Gimnazjalnego im. Unii Europejskiej w Trąbczynie. Tematu bardzo ważnego, gdyż prawie wszyscy – jak to nastolatki – są zagorzałymi fanami smartfonów. Czy zdawali sobie sprawę z tego, jak wiele informacji o nich gromadzą telefony? Nie. Przynajmniej do momentu zakończenia zajęć. Celowo nie zapowiedziałam tematu warsztatów wcześniej, dlatego uczniowie przyszli na spotkanie, nie bardzo wiedząc, czego się spodziewać.

Kiedy na tablicy pojawił się plakat przedstawiający ludzką postać ze znakiem zapytania zamiast twarzy i przypinałyśmy z jedną uczennic pierwsze karteczki: „Kto wie o tobie…” – zaczęły padać odpowiedzi: „Moi rodzice wiedzą!” albo „Tylko my to wiemy!”. „Serio? Pewni jesteście? – zapytałam – a co, jeśli ktoś wie o was więcej, niż sami o sobie wiecie? I wcale nie są to wasi rodzice…”. Lekka konsternacja, a potem: „Wow…”, kiedy tajemniczą twarz zastąpił symboliczny smartfon.

Kolejne etapy zajęć uzmysławiały nam, do ilu codziennych spraw wykorzystujemy nasze telefony, jak szybko zastąpiły nam one często nieporęczne papierowe kalendarze, aparaty fotograficzne, przenośne odtwarzacze muzyki, dyktafon… Po co dźwigać ze sobą wszystkie te rzeczy, kiedy jeden mały sprzęt ma w sobie to wszystko, czego potrzebujemy?

Ale za jaką cenę? Im bardziej zagłębialiśmy się w tematykę, tym częściej na początkowo zdziwionych lub rozbawionych twarzach gościł niepokój i skupienie.

Wyjaśniliśmy sobie, że smartfon działa jak niedomknięta furtka, przez którą czmychają w świat istotne informacje na nasz temat: jaki prowadzimy tryb życia, czym się interesujemy, co kupujemy, z kim się przyjaźnimy, kto nas denerwuje… Tymczasem gdzieś w sieci powstaje nasz profil konsumencki, a jeśli zgubimy niezabezpieczony telefon, ktoś może wykorzystać nasze prywatne dane w niecnym celu. Czy uczniowie znaleźli analogie między lajkami na Fejsbuku a reklamami, jakie są im podsyłane na portalu lub ofertami na skrzynce mailowej? Tak, zdecydowanie.

Więc co możemy zrobić, żeby chronić się przed wyciekiem naszych danych? Odpowiedź na to pytanie przyniosła nam burza mózgów. Padło wiele propozycji, które zapisywałam na bieżąco na tablicy. Skorzystałam z materiałów dostępnych w ramach Cyfrowej Wyprawki i przygotowałam dodatkowe ulotki do rozdania uczestnikom na zakończenie zajęć.

Myślę, że po naszym spotkaniu każdy z uczniów – a także nauczyciel, który im towarzyszył – zabrał ze sobą wiele cennych informacji i wskazówek. Czy z nich skorzysta? Mam nadzieję, że chociaż po części. Tak czy siak – te zajęcia rzuciły nowe, niezbyt korzystne światło na dotąd uwielbiane, naszpikowane aplikacjami must-have smartfony. I nie da się o tym nie pomyśleć, kiedy będziemy chcieli instalować kolejną apkę czy uwieczniać zabawne chwile z szalonej imprezy w gronie przyjaciół…

Katarzyna Połom, Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy w Zagórowie

Relacja zajęła pierwsze miejsce w Akcji Cyfrowa Wyprawka 2017 r. Gratulujemy!