Dzieci w Internecie: na oczach świata

Troje młodych ludzi robi sobie wakacyjne zdjęcie w strojach kąpielowych a jednocześnie fotografuje ich grupa szpiegów w czarnych płaszczach.

Portale społecznościowe i inne usługi dostępne w sieci kuszą: „Wrzuć informację o sobie!”, Podziel się zdjęciem!”, „Skomentuj to, co podrzucili inni”. Wielu z nas nie jest się w stanie temu oprzeć i każdego dnia rozbudowuje swoją „internetową kartotekę”. Czy w tej sytuacji możemy się dziwić, że również najmłodsi dzielą się swoją prywatnością z całym światem – nie zawsze zdając sobie sprawę z tego, jak może to wpłynąć na ich życie?

Jak w tej sytuacji odnajdujesz się Ty i Twoje dziecko?

Internetowy ekshibicjonizm

Jak pokazują badania, dzieci udostępniają w sieci coraz więcej informacji o sobie. Do Internetu trafiają imiona i nazwiska, adresy domowe i e-mailowe, numery telefonu, daty urodzenia, informacje o zainteresowaniach i codziennych aktywnościach, różnego rodzaju zdjęcia i filmy. Spora część informacji ma prywatny lub wręcz intymny charakter (np. komentarze dotyczące rodziny czy związków, roznegliżowane zdjęcia). Ich publikacji nie zawsze towarzyszy refleksja nad potencjalnymi konsekwencjami, które mogą wydawać się mniej namacalne niż potrzeba kontaktu z otoczeniem i aktywnego kształtowania swojego internetowego wizerunku.

Internet może mieć wiele twarzy. Jednak dla jego młodych użytkowników najczęściej przybiera twarz portalu społecznościowego. To za jego pomocą podtrzymują kontakt ze światem: z niego czerpią informacje, za jego pośrednictwem prowadzą życie towarzyskie, dzięki niemu czują, że są częścią wspólnoty. Dlatego tak wielu młodym osobom trudno wręcz wyobrazić funkcjonowanie bez konta na portalu społecznościowym. W Internecie można znaleźć wpisy 10-13-latków, którym rodzice nie pozwalają mieć konta na Facebooku. Desperacko poszukują rady, jak można na nich wpłynąć… albo skutecznie zwieść.

Pod presją

Łatwo zżymać się na internetowy ekshibicjonizm młodych i brak szacunku dla własnej prywatności. Żeby je zrozumieć, trzeba spojrzeć na nie w szerszym kontekście. Wzorce popkultury, rówieśnicy, internetowy biznes – z niemal każdej strony pojawia się zachęta do tego, by dzielić się informacjami o sobie. Wątek ekonomiczny jest szczególnie istotny, a często pomijany. Portale społecznościowe i wiele innych internetowych usług po prostu zarabia na danych udostępnianych przez użytkowników. W tym modelu prywatność staje się towarem na sprzedaż. Domyślne ustawienia są zazwyczaj skonfigurowane są tak, żeby prywatność była jak najmniej chroniona. I regularnie się zmieniają. Aby ograniczyć krąg osób, do których z automatu trafiają informacje o nas, trzeba się naprawdę nagimnastykować.

Nie każdy rodzic potrafi dziecku pomóc odnaleźć się w tej rzeczywistości. Tym najbardziej sceptycznie nastawionym do Internetu trudno przekonać dziecko do swoich racji („rodzice mnie nie rozumieją, żyją w innym świecie”). Dobrego przykładu nie dają też rodzice, którzy sami z pasją publikują w sieci informacje o sobie i innych. Szczególną popularnością cieszy się dzielenie zdjęciami swoich pociech. Najbardziej bulwersują oczywiście te wkraczające w sferę intymności czy ośmieszające. Ale nawet ci rodzice, którzy nie publikują żadnych kontrowersyjnych treści, powinni pamiętać, że Internet to nie rodzinny album, który trzyma się w szufladzie czy na półce. Każda wrzucona do niego informacja składa się na „internetową kartotekę” – otwartą przed całym światem. Dziecko będzie wchodzić z nią w życie, mimo że nie miało wpływu na jej zawartość. Czy łatwo będzie je przekonać, by szanowało swoją prywatność i autonomię innych osób?

Informacja poza kontrolą

Gdy raz opublikujemy coś w sieci, tracimy nad tym kontrolę. W praktyce każdy może wykorzystać informację w dowolnym celu, a ponieważ ludzka wyobraźnia nie zna granic, nie zawsze jesteśmy w stanie przewidzieć, co stanie się z raz zawieszonymi w sieci materiałami. Dziewczyny, które umieściły na Facebooku zdjęcie z imprezy, zapewne nie przypuszczały, że trafi ono na serwis Wiocha.pl i stanie się przyczyną wstydu i zmartwień. Musimy się liczyć z tym, że to, co wrzucamy do sieci, może zostać negatywnie odebrane (np. złośliwy komentarz) bądź w inny sposób wykorzystane (np. spam, kradzież tożsamości, puszczenie w świat złośliwego mema). Usunięcie informacji nie pomoże, gdy ta zaczęła już żyć własnym życiem.

Konsekwencje wielu zachowań mogą nie być widoczne na pierwszy rzut oka i ujawnić się dopiero w przyszłości. To, co obecnie wydaje się nieszkodliwym wybrykiem albo wręcz powodem do chluby, za kilka lat może okazać się plamą na życiorysie utrudniającą np. podjęcie wymarzonej pracy. W Internecie na zawsze można pozostać niesfornym małolatem. Bo Internet nie zapomina i nie wybacza błędów.

O czym powinni pamiętać rodzice?

  1. Pogłębiaj swoją wiedzę na temat Internetu i nowych technologii, nie tylko w aspekcie technicznym, ale również społecznym, psychologicznym i ekonomicznym. Staraj się poznać rzeczywistość, w której żyje Twoje dziecko, i zrozumieć jego spojrzenie na świat.
  2. Regularnie rozmawiaj z dzieckiem o jego działaniach podejmowanych w Internecie. Uświadamiaj mu skutki upubliczniania różnych informacji. Staraj się raczej skłaniać je do refleksji niż pouczać. Wspólnie zastanawiajcie się nad tym, jakie zachowania mogą być niebezpiecznie i nieetyczne; ustalcie zasady, jakich należy przestrzegać. Zwróć przy tym uwagę nie tylko na bezpieczeństwo swojego dziecka, ale również szacunek dla prywatności innych osób.
  3. Nie tylko mów, ale także działaj. Dawaj dobry przykład swoim zachowaniem – unikaj wrzucania do sieci informacji o sobie i innych osobach, w tym o swoim dziecku. Wygospodaruj czas na wspólne, ciekawe spędzanie czasu w Internecie i poza nim.

Jakie zasady powinno znać Twoje dziecko?

  1. Działaj z głową. Zanim opublikujesz coś w Internecie, zastanów się, jaki to może mieć wpływ na Ciebie i innych. Pamiętaj, że w sieci tracisz kontrolę nad informacją.
  2. Im mniej informacji na swój temat publikujesz w Internecie, tym lepiej. Unikaj udostępniania prywatnych treści. Nigdy nie wrzucaj do sieci informacji intymnych (np. dotyczących relacji, chorób), poufnych (np. haseł) czy stawiających Cię w złym świetle. Nie korzystaj z możliwości automatycznego oznaczania swojej lokalizacji. Unikaj posługiwania się prawdziwym nazwiskiem – korzystaj z nicków.
  3. Zwróć uwagę na zasady działania usług, z których korzystasz. Zadbaj o odpowiednie ustawienia prywatności i regularnie je weryfikuj. Zwróć uwagę na to, by informacje o Tobie trafiały tylko do ściśle określonego kręgu wybranych osób.
  4. Zapytaj o zgodę, jeśli chcesz opublikować informację o innej osobie (również wspólne zdjęcie). Jeśli ktoś poprosi Cię o usunięcie treści z jego/jej udziałem, zrób to. Licz się z emocjami innych – pamiętaj, że nawet gdy nie masz złych zamiarów, możesz komuś sprawić przykrość (i nawet o tego nie zauważyć).
  5. Jeśli ktoś opublikuje jakąś informację wbrew Twojej woli, poproś o jej usunięcie. W razie potrzeby zwróć się do administratora serwisu. Gdy masz wrażenie, że Tobie lub komuś innemu dzieje się krzywda na skutek tego, co zostało opublikowane w sieci, poproś o pomoc rodziców lub innych dorosłych, którym ufasz.

Małgorzata Szumańska

Tekst powstał w ramach projektu „Cyfrowa Wyprawka dla dorosłych” współfinansowanego przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji.