Wiek, płeć, miejsce zamieszkania, model urządzenia i system operacyjny, język i lokalizacja, wyszukiwane słowa i odwiedzane strony – kiedy czekasz na załadowanie strony internetowej, dane o Tobie płyną szerokim strumieniem do dziesiątek, jeśli nie setek, firm, które na zapleczu Internetu czekają, by wyświetlić Ci reklamę. To, co obejrzysz na ładowanej stronie, zależy także od innych informacji, które mają o Tobie firmy reklamowe. Ciekawi Cię, jak to dokładnie działa, jak wpływa na Twoje życie i otoczenie? Chcesz dowiedzieć się, co możesz z tym zrobić? Zapraszamy na zaplecze reklamy w Internecie.
Im więcej wiadomo o konkretnej osobie, tym łatwiej dobrać taki przekaz reklamowy, który przekona ją do zakupu danego produktu lub usługi. Firmy działające na zapleczu Internetu zbierają bardzo różne dane z wielu źródeł. Interesują je takie informacje, jak adres, kod pocztowy, płeć, wiek, stan cywilny, poziom edukacji, wyznanie, kolor skóry, a także szczegółowe dane o lokalizacji, model urządzenia, system operacyjny, ustawienia przeglądarki czy rozdzielczość ekranu. O wiele ciekawsza jednak jest historia Twojej aktywności w sieci: w co klikasz, co przykuwa Twoją uwagę i na jak długo, co ostatecznie kupujesz i za ile, czego szukasz w sieci i w jakie dyskusje się angażujesz, bo na tej podstawie można wyciągnąć daleko idące wnioski na Twój temat, np. o Twoim stanie zdrowia, potrzebach i słabościach, a także nastroju w danym momencie. W efekcie firmy reklamowe wiedzą o Tobie więcej niż rodzina i przyjaciele.
Chociaż niektóre firmy (np. Facebook i Google) uniemożliwiają targetowanie reklam na osoby poniżej 18 roku życia, na śledzenie narażeni są wszyscy – także dzieci i młodzież. Dzieje się tak dlatego, że Internet nie zawsze wie, że ma do czynienia z dzieckiem, poza tym na rynku funkcjonują też inne firmy, o których jeszcze mniej przejrzystych standardach. Szukając w sieci odpowiedzi na pytania, których nie chcą lub nie mogą zadać rodzicom, np. na temat dojrzewania, seksualności, wyglądu, nastoletni użytkownicy stają się smakowitym kąskiem dla reklamodawców, zwłaszcza tych, którzy w swoich kampaniach marketingowych eksplorują słabości użytkowników. W 2017 r. z australijskiego biura Facebooka wyciekła informacja, że portal pozwalał na profilowanie reklam i innych targetowanych przekazów w oparciu o stan emocjonalny użytkowników. W ofercie było szerokie spektrum stanów emocjonalnych nastolatków: od „niepewny swojej wartości”, „zagrożony”, „beznadziejny” i „głupi” po „nieudaczny”, „zestresowany” czy „przechodzący życiowy kryzys”. Posiadając takie informacje, można danej osobie wcisnąć nie tylko nieszkodliwy suplement diety, ale też niebezpieczne dla zdrowia diety czy inne specyfiki. Nawet jeśli sam Facebook wycofał tę ofertę, to w Internecie działają setki innych podmiotów, nad których działaniami mamy jeszcze mniejszą kontrolę.
Więcej o problemach związanych z mechanizmem działania reklamy w Internecie przeczytasz w raporcie pt. Śledzenie i profilowanie w sieci. Jak z klienta stajesz się towarem. Dowiesz się z niego m.in. co dzieje się na zapleczu portali internetowych i jak powstają profile marketingowe, kim są uczestnicy rynku reklamowego, w jaki sposób zbierają dane, do czego może być wykorzystywany zlepiony z nich cyfrowy profil i jakie zagrożenia płyną ze wszechobecnego śledzenia i profilowania.
Jak uciec przed śledzeniem i profilowaniem?
Chociaż siły nie są wyrównane, użytkownicy sieci nie są całkowicie bezradni wobec tak funkcjonującej reklamy w Internecie. Pierwszym krokiem jest zrozumienie, jak to wszystko działa. Co jeszcze możesz zrobić?
Jeśli korzystasz z sieci, możesz ograniczyć zasób informacji, które trafiają do baz reklamowych:
- Sprawdź, ile wiesz o reklamie w Internecie: rozwiąż quiz przygotowany przez Panoptykonquiz.
- Dowiedz się więcej: zajrzyj do materiałów, które przygotowaliśmy.
- Uszczelnij swoje urządzenie – usuń zbędne aplikacje z telefonu, wyłącz lokalizację, zmień przeglądarkę na szanującą prywatność i skonfiguruj ją tak, żeby blokowała ciasteczka trzecich stron, zainstaluj wtyczki blokujące śledzące skrypty reklamowe [podpowiedzi znajdziesz w cyklu Odzyskaj kontrolę w sieci.
- „Zagłosuj” myszką. Wybieraj odwiedzane strony pod kątem wyświetlania reklam. Wtyczka blokująca reklamy (polecamy uBlock Origin) pokaże Ci, ile reklam jest na danej stronie, a wtyczki NoScript i Privacy Badger pokażą, jakie skrypty reklamowe na niej działają. Chociaż to rzadkość, są też strony, na których nie ma żadnych reklam i zewnętrznych skryptów (panoptykon.org i cyfrowa-wyprawka.org należą do tej grupy :-)).
Jeśli jesteś rodzicem:
- Wyjaśnij dziecku mechanizm działania reklamy internetowej. Rozmawiajcie o manipulacji w sieci i o tym, jakie dane trafiają do różnych podmiotów, gdy korzystacie z sieci i jak mogą być wykorzystywane teraz i w przyszłości. Razem poznawajcie różne narzędzia i sposoby ochrony prywatności (skorzystaj z materiałów „dla użytkownika/-czki”).
Jeśli uczysz dzieci i młodzież:
- Poprowadź ze swoimi uczniami lekcje, które pomogą im ochronić się przed śledzeniem i skutkami reklamy internetowej. Polecamy ten zestaw:
- Napisz do nas na adres e-mail: fundacja@panoptykon.org o swoich doświadczeniach lub jeśli masz pytania.
Wesprzyj nasze działania: wpłać darowiznę na konto Fundacji Panoptykon i przekaż 1% (KRS: 0000327613).